Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2014

Tolkien o przywiązaniu do ziemi i "sztucznych ludziach" dnia dzisiejszego

Życie rodzinne musiało być inne w czasach gdy rodzina od sześciu pokoleń żywiła się tym co urodziło się obrębie tych kilku mil wokół wsi. I być może właśnie dlatego widzieli oni nimfy w fontannach i driady w lasach - nie były to zwidy, gdyż istnieją w pewnym sensie prawdziwe (a nie metaforyczne) powiązania między nimi a okolicą. To, co było ziemią, powietrzem, zebranym zbożem a póżniej również chlebem, było w istocie w nich samych. Oczywiście my, którzy żyjemy na zestandaryzowanej, międzynarodowej diecie, jesteśmy sztucznymi istotami pozbawionymi połączenia (zachowanego w sentymencie) z jakimkolwiek fragmentem ziemi. Jesteśmy sztucznymi ludźmi, wykorzenionymi. Siła wzgórz nie należy do nas. J.R.R. Tolkiem Cytat z Handbook of Traditional Living

Tolkien o globalizacji i amerykanizacji

to co było większe, mniejszym się teraz staje, a świat cały matowieje czy spłyca się. Przeobraża się cały w jedno przeklęte, małe, prowincjonalne przedmieście. Kiedy już amerykańska higiena, dziarskość, feminizm i produkcja masowa rozprzestrzeni się na cały Bliski Wschód, Daleki Wschód, Środkowy Wschód, ZSRR, Pampę, Gran Chaco, Nizinę Dunajską, Afrykę Równikową, Bliższy, Dalszy i Średni Mumboland, Gondwanę, Lhasę i najbardziej zapadłe wiochy Berkshire, jacyż wtedy będziemy szczęśliwi! W każdym razie powinno to położyć kres podróżom. Nie będzie dokąd pojechać(…). Płk. Knox powiada, że jedna ósma ludzkości mówi po „angielsku” i że jest to największa grupa językowa. Zgroza! jeśli to prawda ja na to. Niechby, jak przy wieży Babel, pokarało ich wszystkich pomieszaniem języków, aż by umieli powiedzieć tylko „ple, ple”. Byłoby to to samo. Zdaje się, że będę musiał mówić tylko po staromercjańsku. Ale poważnie: znajduję ten amerykanokosmopolityzm nader okropnym. Tak w umyśle jak w duszy… Nie

Reinhard Gehlen o polskiej woli walki

Opracowany tu materiał wskazuje, że naród polski ma bezwarunkową wolę samopotwierdzenia. W związku z tym identyfikowanie ducha oporu z li tylko hardością niektórych przywódców lub pewnych grup ludności było od samego początku błędem. Owa wola samopotwierdzenia ma swe korzenie w pierwotnych instynktach życiowych narodu, zawdzięcza im swą głębię, zaciętość i trwałość (…). W woli samopotwierdzenia Polaków dominują pewne elementy. Jest to przede wszystkim tęsknota za pełnią życia i za bogactwem form jej doznawania. Gdy ogranicza się Polakom owe możliwości, wybucha sprzeciw (…). Świadomość, że jest się zepchniętym do „drugiej kategorii” bytu ludzkiego, gdzie w porównaniu z Niemcami ma się ograniczoną wolność korzystania z pełni życia, drążyła Polaków o wiele bardziej niż utrata samodzielności państwowej.

Reinhard Gehlen o polskiej tradycji powstańczej

" W pojęciu Polaka w 1939 r. odżył pewien istotny składnik ducha narodu rozwijany od czasu rozbiorów kraju w XVIII w., który po 1918 r. był jedynie uśpiony. Owym istotnym składnikiem jest powstanie jako przedmiot marzeń i rozmyślań, planowania i przygotowań, dziecinnych tęsknot i brutalnych żądań. Powstanie jest przejawem najwyższej moralności, próbą dla najodważniejszych, okazją dla bezwzględnych poświęceń na rzecz osiągnięcia niepodległego bytu państwowego. Z powstaniem wiążą się najlepsi, fascynuje ono cały naród, jest źródłem siły w chwili największego obciążenia i nadziei w sytuacjach bez wyjścia. (…) W związku z tym powstania (dopóki żyje naród) nie da się zlikwidować metodami policyjno-wojskowymi). W miejsce osób, które odchodzą, pojawiają się nowi bojownicy. Powstanie trwa nawet wówczas, gdy nie mamy do czynienia z konkretnymi powstańczymi działaniami bojowymi. Nie są one bowiem samym powstaniem, lecz jedynie jego bojową kulminacją (…)."

Chesterton o feminizmie

Feminimizm zmieszany jest z pogmatwanym pomysłem, że kobiety są wolne gdy służą swoim pracodawcom, ale są niewolnikami gdy pomagają swoim mężom" G.K. Chesterton

Roman Dmowski o działalności narodowej

"Działalność, mająca na celu narodowe samozachowanie: nauczanie, zakładanie czytelni, szerzenie książek i pism itd. – wszystko to są prace ogromnej wagi, ale naród na tym stopniu cywilizacji i rozwoju duchowego, co nasz, wytwarza w każdym pokoleniu olbrzymi zastęp ludzi, których umysły i energie nie mogą w tych pracach znaleźć zadowolenia, którym potrzebne jest szersze pole i które mogą dać się zaprzątnąć tylko o wiele bardziej skomplikowanym zadaniom. Nie znajdując tego pola, ludzie ci nie przywiązują się należycie do spraw narodowych; idą bądź na obcą służbę, by zdobywać częstokroć dla wrogów to, czym by mogli wzbogacać własną ojczyznę, bądź też energia ich ducha zwraca się w kierunku indywidualistycznym, wytwarzając w większej lub mniejszej mierze rozkładowe pierwiastki społeczne, bądź wreszcie gnije z dnia na dzień, gdy jednostka, jak jej naród, obniża swe aspiracje, stopę swego życia w lepszym tego słowa znaczeniu, zamyka się w ciasnej, ślimaczej egzystencji." R

Junger o lęku przed śmiercią

Przezwyciężenie lęku przed śmiercią stanowi więc jednoczesne przezwyciężenie każdego innego lęku; wszystkie one mają znaczenie tylko w odniesieniu do tej zasadniczej kwestii. Eksploracja bezdroży oznacza przede wsz ystkim poznanie śmierci. Prowadzi bezpośrednio ku niej, a nawet, jeśli to konieczne, poza nią. Bezdroże jako gniazdo życia otwiera się w swej nadrzeczywistej pełni, gdy uda się przekroczyć linię. Trwa tam nadmiar świata. Ernst Junger

Tadeusz Gajcy o mesjanizmie

Święty kucharz od Hipciego Wszyscy święci, hej, do stołu! W niebie uczta: polskie flaczki wprost z rynsztoków Kilińskiego! Salcesonów misa pełna, Świeże, chrupkie Pachną trupkiem: To z Przedmurza! Do godów, święci, do godów, Przegryźcie Chrystusem Narodów

Andrzej Trzebiński o kulturowym imperializmie

  „1. Musimy dać, musimy się zdobyć na ekspansję nie tylko wielkiej tradycji historycznej, ale i poczuwającej się do obowiązku wielkości – aktualności życia kulturalnego. 2. Polska idea kulturalna nie może być ideą polityczną: subiektywną ideą polskiej polityki. Będzie natomiast ponadpolską ideą kultury. Będzie dążyć do stworzenia wartości, w pewnym sensie, w sensie Europy środkowej – obiektywnych. 3. Polska idea kulturalna nie będzie zakapturzoną kulturą francuską, angielską czy w ogóle kosmopolityczną, ale własną, przez siebie stworzoną, odpowiadającą duchowi słowiańszczyzny”5.

Etykiety

Pokaż więcej