Na początku dwudziestego stulecia tylu się namnożyło mądrych ludzi, że nie było gdzie szpilki wetknąć. Byli tak pospolici, że człowiek głupi stał się rzadkim wyjątkiem, toteż gdy takiego wyszukano, tłumy szły za nim na ulicy, chroniono go jak bezcenny skarb i powierzano mu jakieś wysokie stanowisko w rządzie. G.K. Chesterton
Szukanie ogółu w szczegółach i jakiegokolwiek sensu w chmurze tagów.