Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlam posty z etykietą kultura

Dukaj o homeostazie systemów (Czarne Oceany)

"Pewne systemy powyżej określonego stopnia złożoności przejawiają tendencję do popadania w stany homeostatyczne – niewątpliwie dotyczy to również ogółu powiązań politycznych, prawnych, finansowych i społeczno-kulturowych. System się uniezależnia i coraz silniej ciąży ku status quo. Nie ma cenzury, nikt nie wydał zakazu – a spróbuj się sprzeciwić, wystąp przeciwko: nikt nie usłyszy, nikt nie zwróci uwagi, nikt nie zapamięta. I wcale nie świadomie. Bez refleksji, bez zastanowienia, automatycznie. Elementy niekompatybilne odbijają się jak od ściany. Jeśli chcesz zobaczyć to według myślni: psychomemy trendów nierównoległych nie wchodzą do puli, nie mieszają się, nie łączą. Nie wiem nawet, jak to nazwać, nie istnieje słowo. Na pewno nie jest to już demokracja, nie oligarchia, nawet nie kryptokracja, no bo nie ma żadnego sekretnego gremium z ukrycia wydającego rozkazy stosownym wykonawcom. Wykonuje się samo. Pedekracja...? Pantokracja...? Metaksokracja...?" Jacek Duk

Roman Dmowski o działalności narodowej

"Działalność, mająca na celu narodowe samozachowanie: nauczanie, zakładanie czytelni, szerzenie książek i pism itd. – wszystko to są prace ogromnej wagi, ale naród na tym stopniu cywilizacji i rozwoju duchowego, co nasz, wytwarza w każdym pokoleniu olbrzymi zastęp ludzi, których umysły i energie nie mogą w tych pracach znaleźć zadowolenia, którym potrzebne jest szersze pole i które mogą dać się zaprzątnąć tylko o wiele bardziej skomplikowanym zadaniom. Nie znajdując tego pola, ludzie ci nie przywiązują się należycie do spraw narodowych; idą bądź na obcą służbę, by zdobywać częstokroć dla wrogów to, czym by mogli wzbogacać własną ojczyznę, bądź też energia ich ducha zwraca się w kierunku indywidualistycznym, wytwarzając w większej lub mniejszej mierze rozkładowe pierwiastki społeczne, bądź wreszcie gnije z dnia na dzień, gdy jednostka, jak jej naród, obniża swe aspiracje, stopę swego życia w lepszym tego słowa znaczeniu, zamyka się w ciasnej, ślimaczej egzystencji." R

Andrzej Trzebiński o kulturowym imperializmie

  „1. Musimy dać, musimy się zdobyć na ekspansję nie tylko wielkiej tradycji historycznej, ale i poczuwającej się do obowiązku wielkości – aktualności życia kulturalnego. 2. Polska idea kulturalna nie może być ideą polityczną: subiektywną ideą polskiej polityki. Będzie natomiast ponadpolską ideą kultury. Będzie dążyć do stworzenia wartości, w pewnym sensie, w sensie Europy środkowej – obiektywnych. 3. Polska idea kulturalna nie będzie zakapturzoną kulturą francuską, angielską czy w ogóle kosmopolityczną, ale własną, przez siebie stworzoną, odpowiadającą duchowi słowiańszczyzny”5.

Junger o grzebaniu zmarłych

"Człowiek jest istotą dokonującą pochówków - to jego najistotniejsza oznaka, nawet gdy jak Antygona kładzie na zwłoki jedynie garść ziemi. Humare: humanitas. Na tym zasadza się kultura. Kultura nie jest rezultatem historii, lecz jej początkiem. Tam, gdzie ludzie wzbraniają się przed grzebaniem zwłok i czcią dla zmarłych lub je zaniedbują, świat staje się niesamowity. Jego zanieczyszczenie jest wobec tego zjawiskiem wtórnym. Zapada cisza i narasta lęk jak w komorze grobowej bez świateł." Ernst Jünger, Die Schere (Nożyce) Stuttgart 1990

Roger Scrutton o roli religii w społeczeństwach

  "Rdzeniem każdej cultury jest religia. Plemiona mogą przetrwać i rozkwitnąć ponieważ mają bogów, którzy łączą wolę wielu ku jednej wspólnej woli, a także domagają się i otrzymują ofiary poświęcenia, na których opiera się życie społeczne"  Roger Scrutton Obraz: Poświęcenie podczas zimowego przesilenia - Carl Larsson “The core of common culture is religion. Tribes survive and flourish because they have gods, who fuse many wills into a single will, and demand and reward the sacrifices on which social life depends” ~ Roger Scruton

Roger Scrutton o religii

http://www.roger-scruton.com/ Religia jest osoczem kultury. Dostarcza jej zasobów symboli, opowieści i doktryn, które umożliwiają nam komunikowanie na temat własnego przeznaczenia. Przez święte teksty i liturgie formuje stały punkt, do którego zwracać się może poeta i krytyk - język bliski przeciętnym wyznawcom jak i poetom, którzy zmuszeni są do ciągłej konfrontacji nowych warunków życia w następstwie wiedzy i życia w upadłym świecie. Roger Scrutton pisząc o T.S. Eliocie Religion is the lifeblood of a culture. It provides the store of symbols, stories and doctrines that enable us to communicate about our destiny. It forms, through the sacred texts and liturgies, the constant point to which the poet and the critic can return — the language alike of ordinary believers and of the poets who must confront the ever-new conditions of life in the aftermath of knowledge, of life in a fallen world. --- Roger Scruton, writing about T.S. Eliot, h/t Vox Nova

Nietzsche o europejskiej kulturze

Cała nasza europejska kultura już od dawna porusza się w męczarni napięcia, które wzrasta z dziesięciolecia na dziesięciolecie [w takim tempie], jakby miało prowadzić do katastrofy: niespokojnie, gwałtownie, w pośpiechu: jak strumień, który już chce końca, już się nie zastanawia, boi się zastanawiać. Fryderyk Nietzsche

Ziemkiewicz o polskich kompleksach

"Arab, który przyjeżdża z przeludnionego Bliskiego Wschodu do Europy nie uważa, że jest wśród ludzi lepszych od siebie. Uważa tylko, że jest wśród bogatszych. Ma swoją kulturę, swoje przyzwyczajenia, które wcale nie wydają mu się gorsze..., nie uważa, że musi naśladować ludzi, którzy myślą tylko o sobie i własnej przyjemności, w nic nie wierzą, starców oddają do umieralnie, dzieci im się nie chce mieć, a jak mają, to traktują je tylko jako kłopot, a nie jako radość i błogosławieństwo... Natomiast zakompleksiony Polak jak usłyszy w swoich mediach, że Niemcy życzą sobie, żebyśmy nie głosowali na kogoś tam, bo inaczej będą się z nas śmiać, to nie wyobraża sobie, że mógłby go guzik obchodzić, co sobie o nim myślą Niemcy. Skąd, przecież nie może tolerować polityków, którzy kompromitują nas przed Europą. I tej mniej więcej połowy społeczęństwa, która nas kompromituje przed Europą". Rafał Ziemkiewicz

Rothbard o egalitaryzmie

Egalitarystyczny kulturowy straszak bezwarunkowo zakłada, że "kultura" pojawia się i nawarstwia przypadkowo, bez związku z faktami społecznymi Murray N. Rothbard

Etykiety

Pokaż więcej