Kiedyś w jakiejś gazecie wyczytałem napad na Sieroszewskiego, że przez wprowadzenie syberyjskich pierwiastków do literatury naszej zniekształca tę literaturę. Co za nonsens, – co za brednie po trzy grosze od wiersza. A pióra strusie w klejnotach francuskich, angielskich i naszych. Czy to nie takaż Syberia? A lwy, lamparty i tygrysy na tarczach herbowych. A średniowiecznego gotyku poszczególne epizody. – Przecież to także wszystko przywiezione ze wschodu, z wypraw krzyżowych. W Warszawie w 1919 roku ogłasza się Wilia sybiraków z magicznymi sztukami szamańskimi, z teatrem cieniów, z pamiątkami z lat niewoli, spędzonych w Azji. Przecież Syberia to także nasze wyprawy krzyżowe. Im większy jest naród tym więcej wchłania w siebie pierwiastków obcych. Pozostawmy Estom pielęgnowanie czystej estońskości.
Stanisław Cat-Mackiewicz
Komentarze
Prześlij komentarz