Przejdź do głównej zawartości

Posty

Gomez Davila o katolicyzmie i pogaństwie

Katolikiem skończonym jest tylko ten, który katedrę swojej duszy wznosi na kryptach pogańskich. Poganizm jest innym Starym Testamentem Kościoła. Być może bardziej niż chrześcijaninem jestem poganinem, który uwierzył w Chrystusa. Nicolas Gomez Davila  źródło: http://www.legitymizm.org/140-scholiow-do-tekstu-implicite

Piekara o Kościele

Musimy zgodzić się na podporządkowanie pewnym normom, a nie na czerpanie samych profitów. Stąd jeśli byłbym chrześcijaninem, to bliższe by mi było surowe, konserwatywne podejście niż polityczna poprawność i oślizgłość ludzi wywodzących się z Kościoła, a mimo to wdzięczących się do wrogów Kościoła i religii. Za personifikację tej obrzydliwości zawsze uważałem celebrytę Sowę, bo ciężko to to nazwać księdzem, czy ostatnio celebrytę Lemańskiego. Natomiast zawsze niekwestionowanym autorytetem był dla mnie ksiądz Isakowicz-Zaleski. Powiem nawet, że jeśli kandydowałby na prezydenta, to bym na niego chętnie głosował. Bo takich ludzi nam trzeba jako społeczeństwu: prawych, do bólu konsekwentnych i nie dających się złamać niezależnie od tego, czy łamać ich próbuje Służba Bezpieczeństwa czy Kuria Krakowska. Jacek Piekara

Gaiman o spełnianiu marzeń

Ja wcale nie chcę wszystkiego, czego pragnę. Nikt tego nie chce. Nie tak naprawdę. Co to za zabawa dostawać wszystko, o czym się marzy, tak po prostu? Wtedy to nic nie znaczy. Zupełnie nic. Neil Gaiman

Pratchett o obecności zmarłych

Nikt nie jest ostatecznie martwy, dopóki nie uspokoją się zmarszczki, jakie wzbudził na powierzchni rzeczywistości – dopóki zegar przez niego nakręcony nie stanie, dopóki wino przez nią nastawione nie dokończy fermentacji, dopóki plon, jaki zasiał, nie zostanie zebrany. Terry Pratchett

Bolesław Piasecki o pracy

"Praca jest wynikiem konieczności zewnętrznej. Twórczość jest wynikiem konieczności wewnętrznej. Przed każdym człowiekiem stoi wybór – tworzyć czy tylko pracować." Bolesław Piasecki

Scruton o wolności

Sfera wolności jest sferą odpowiedzialności, w której ludzie płacą za swoje swobody, rozliczając się za sposób ich użycia. Roger Scruton

Abp Sheen o kondycji człowieka

Nie pochodzisz od psów, lecz możesz stać się jak pies; nie ewoluowałeś od zwierzęcia, lecz możesz upaść do jego poziomu. Mniej przypominasz zmartwychwstałą małpę niż upadłego anioła. Nigdy nie znajdowałeś się niżej niż teraz; kiedyś znajdowałeś się wyżej. Bardziej przypominasz wydziedziczonego króla niż wyniesione na tron zwierzę; twój złoty wiek miał miejsce w przeszłości, więc nie należy się go spodziewać w ciągu następnych dwudziestu lat. Abp Fulton J. Sheen

Kuehnelt-Leddihn o chrześcijańskim kosmopolityzmie

Czy katolicki chrześcijanin, wyznający "Wiarę Powszechną" jest kosmopolitą? Z pewnością, ale tylko wtedy, kiedy słowo to nie oznacza żałosnego wykorzenienia z własnego narodu. W żadnym razie nie jest on wówczas sprzeczny z patriotyzmem, ani z poczuciem więzi z własnym narodem czy to w kraju, czy na obczyźnie. Ów chrześcijański kosmopolityzm nie przeszkadza także w tym, aby uznawać różnice pomiędzy narodami i rasami. Na tym naszym kochanym świecie nie należy podciągać wszystkiego pod jeden strychulec. Także w obrębie samej Europy zachować trzeba jej różnorodność. Wolno nawet nosić w sercu miłość do dwóch krajów i dwóch narodów (do jednego większą, do drugiego mniejszą). Tak było w moim przypadku z Węgrami, których języka się nauczyłem i gdzie również zdobyłem moje stopnie akademickie. Jako katolicy nie mamy lokalnej religii, ale wyznajemy religię uniwersalną, która winna panować na całej Ziemi. Skała Piotrowa stoi wysoko wzniesiona dla całego świata, którego różnorodność je

Benedykt XVI o samorealizacji

Wcielenie i krzyż przypominają nam, że pełna realizacja polega na podporządkowaniu naszej ludzkiej woli woli Ojca. W ogołoceniu samych siebie ze swojego egoizmu, aby napełnić się miłością, Bożym miłosierdziem i stać się w ten sposób naprawdę zdolnymi do miłowania innych. Benedykt XVI

Junger o defensywnej naturze mieszczaństwa

Mieszczanin z góry czuje się skazany na obronę, przy czym mury zamku i mury miasta wyrażają różnicę jaka zachodzi między ostatnim a jedynym azylem. To również wyjaśnia, dlaczego stan adwokacki od samego początku odgrywa w polityce mieszczańskiej istotną rolę oraz dlaczego w wojnach między narodowymi demokracjami trwają spory o to, kto jest ofiarą agresji. Lewica to ręka obrony.  Ernt Junger "Robotnik", str.48 tłum. Wojciech Kunicki

abp Sheen o mylnym rozumieniu Kościoła

 "Nie ma nawet stu osób w Ameryce, które by nienawidziły Kościół Katolicki. Są natomiast miliony tych, którzy nienawidzą to, co mylnie uważają za Kościół Katolicki. abp. Fulton J. Sheen

Scrutton o miejscu odpoczynku

Jeżeli żyjemy obecnie w warunkach hiper-mobilności, w których nikt nie zapuszcza korzeni na dłużej, czy wystarczająco głęboko, by cieszyć się znaczeniem słowa dom, nie może dziwić to, że żyjemy również w warunkach intensywnej nostalgii. Bezustannie poszukujemy miejsca odpoczynku, schronienia przed zmianą, stresem i tymczasowością, szukamy stanu, w którym będziemy „przywróceni samym sobie”. – Roger Scruton

Pratchett o kobietach z Lancre

W Lancre zawsze rodziły się mocne, zdrowe kobiety. Lancrański farmer potrzebował żony, która bez trudu własnym fartuchem zatłucze wilka na śmierć, gdy spotka go podczas wycieczki do lasu po drewno. I chociaż całowanie początkowo ma więcej uroku od gotowania, porządny lancrański chłopak, szukający narzeczonej, ma w pamięci ojcowską radę, że pocałunki z czasem tracą na znaczeniu, natomiast kuchnia z latami staje się coraz lepsza. Dlatego swoje zaloty kieruje raczej ku tym rodzinom, które wyraźnie zdradzają tradycję dobrego jedzenia. Terry Pratchett

Raport gen. François Westermanna po pacyfikacji Wandei

Nie ma już Wandei, obywatele republikanie. Wraz ze swymi kobietami i dziećmi zginęła pod naszą wolną szablą. Grzebię ją w bagnach i lasach Savenay. Zgodnie z rozkazami, któreście mi dali, miażdżyłem dzieci kopytami koni, masakrowałem kobiety, które – przynajmniej te właśnie – nie będą już rodzić bandytów. Nie mam na sumieniu wzięcia chociażby jednego jeńca. Tępiłem wszystkich... Moi huzarzy mają przy końskich ogonach strzępy bandyckich sztandarów. Drogi są zasłane trupami. Jest ich tyle, że w wielu miejscach tworzą piramidy. Bez przerwy rozstrzeliwuje się w Savenay, ponieważ ciągle przybywają bandyci chcący się poddać... My nie bierzemy jeńców; trzeba by im było dawać chleb wolności, litość zaś to nie rewolucyjna sprawa. Generał François Joseph Westermann, fragment raportu dla Komitetu Ocalenia Publicznego, 24 grudnia 1793 r.

Chesterton o rzadkości ludzi głupich

Na początku dwudziestego stulecia tylu się namnożyło mądrych ludzi, że nie było gdzie szpilki wetknąć. Byli tak pospolici, że człowiek głupi stał się rzadkim wyjątkiem, toteż gdy takiego wyszukano, tłumy szły za nim na ulicy, chroniono go jak bezcenny skarb i powierzano mu jakieś wysokie stanowisko w rządzie. G.K. Chesterton

Etykiety

Pokaż więcej